Jak wygląda praca grafika?
Krótki artykuł o tym jak wygląda moja praca, czym się zajmuję oraz jakie są moje doświadczenia. Postaram się wszystkim zainteresowanym przybliżyć mój codzienny plan, a także fajne oraz te mniej fajne aspekty z codziennej pracy. Znajdziecie również w tekście istotne wskazówki jakich aplikacji używać, jak się zachować w danej sytuacji, jak żyć z bycia grafikiem. Warto w tym momencie zaznaczyć, że jestem grafikiem etatowym. Życie grafika na b2b może się znacznie różnić, szczególnie jeśli chodzi o poziom codziennego zdenerwowania 😉 Zatem przejdźmy dalej.
Przychodzę do pracy i …?
Codziennie zaraz po odpaleniu komputera staram się oszacować w jakim momencie jestem z moimi najnowszymi projektami. Zazwyczaj zdarza się tak, że muszę dorobić poprawki do projektów, które już nade mną wiszą od jakiegoś czasu. Bardzo często jest tak, że klient, albo mój szef, podsyła mi jakieś poprawki gdy już nie ma mnie w biurze, tak żebym mógł się nimi zająć z samego rana. Okej, jest to całkiem sprawne rozwiązanie.
Tutaj już chciałbym przestrzec was przed projektami, które wiszą nad waszą głową za długo. Sytuacja z życia wzięta. Klient zażyczył sobie projekt wklejki strony kalendarza (kojarzycie zapewne te kalendarze firmowe, często można zobaczyć jako pierwszą stronę reklamę danej firmy, no to o to chodzi). Projekt skończony i oddany w zeszłym tygodniu. Właśnie przyszła do mnie odpowiedź o tym, iż grafiki umieszczone w projekcie są słabej jakości (pikseloza) i należy to poprawić. Okej, zdarza się. Poprawić, tylko czym? Klient zażyczył sobie, aby owe projekty były powielane z jeszcze starszych projektów, których rozmiar jest zdecydowanie za mały. I co dalej? Jeszcze nie wiem, zapewne odbędzie się przeczesywanie dysków w poszukiwaniu większych wizualek. Projekt zapewne będzie się za mną ciągnął kolejny tydzień. Morał tej historii jest jeden, kochajmy wektory.
Logo, katalog, wizytówka, layout, UX i tak dalej
W karierze grafika, jeśli do takowej aspirujesz, spotkasz się z bardzo dużą ilością projektów. Musisz być graficznym MacGyverem. Nikt nie będzie potrzebował grafika, który specjalizuje się w stworzeniu dobrej wizytówki (uwaga! Może to być dyskusyjne jeżeli chodzi o np. logo, pamiętajcie że artykuł opisuje polskie warunki pracy). Warto wyznaczyć sobie granicę, której nie będziecie przekraczać. Moją granicą jest: „Czy mógłbyś dorobić opis do tych produktów?” Nie, nie mógłbym. Nie jestem copywriterem. Jest to prawdą, że wymaga się bardzo dużo i prawdopodobnie każdy pracodawca marzyłby o jednej osobie, która postawiła by sklep, dodała do niego produkty z pełnymi opisami, a na końcu ustawiła reklamy tak żeby merchant nie zabierał prawie nic, zaś konwersji byłyby miliony. Marzenie prywaciarza 😀
Może powyższy akapit zabrzmiał jakoś groźnie, ale ja bardzo sobie cenię nowe wyzwania. Jeśli pojawiło się na horyzoncie coś, czego wcześniej nie robiłem, jestem bardzo zadowolony. Wiem, że z czasem dotrę do idealnej wersji projektu i wyślę z zadowoleniem. Możliwe, że brzmi to trochę jak jakiś marketingowy jazgot jednak naprawdę tak uważam.
Jeżeli chodzi o wskazówki bardzo polecam zaznajomić się z podstawowymi zasadami DTP. Współpraca z drukarnią to jedna z podstawowych czynności grafika. Nie możemy polegać na obsłudze drukarni, oni za nas nie przygotują odpowiednich spadów, czy zadbają o kolorystykę. Ich to nie interesuje. I bardzo dobrze, przypomnij sobie co pisałem o copywriterach. Nie mówię o obsłudze podstawowych programów. Adobe to jest must have w tej branży. Jeszcze z takich trochę mniej oczywistych rzeczy pamiętaj aby nie przesyłać przez maila dużych plików graficznych. Postaraj się użyć do tego jakieś chmury. Google Drive, czy Wetransfer bardzo dobrze sobie z tym zadaniem radzą.
Dzień mija i co dalej?
Warto sobie kategoryzować zadania. Posiadać jakiś system, który poukłada każdy nasz „ticked”, tak żebyśmy nie pogubili się w gąszczu niedokończonych projektów. Jeżeli współpracujesz z większym zespołem, warto użyć narzędzia, dzięki któremu będziesz się sprawnie z nimi komunikować. Można oczywiście rozsyłać codziennie tysiące maili ale uznajmy, że jest jednak lepsze narzędzie. U mnie w pracy używa się do tego narzędzia RingCentral (a wcześniej Glip). Jest to narzędzie darmowe, które łączy ze sobą funkcjonalność messengera, a także posiada bardzo rozwiniętą hierarchie porządkowanie plików, notatek, teamów oraz wszystkich innym podmiotów. Zresztą sami sprawdźcie! Jest super i tyle. Nie wyobrażam sobie nie korzystania z niego teram. I nie, to nie jest reklama.
A więc, przygotowałeś już swoje pliki, wysłałeś je przez chmurę do drukarni, odhaczyłeś „ticket” w programie. Co teraz? Bardzo polecam rozwijanie swoich umiejętności. To, że właśnie się znalazłeś tutaj znaczy, że mniej więcej jesteś na starcie swojej kariery. Gdybym był na twoim miejscu to zaprzyjaźnił bym się z kursami graficznymi, które można znaleźć w internecie. Bardzo polecam do tego zadania Udemy. Można znaleźć tam mnóstwo kursów, bardzo często darmowych, gdzie poznasz się na nowych rzeczach, rozwiniesz swój angielski itd. Często można znaleźć kupony, dzięki którym dostaniesz kurs za darmo, mimo iż wcześniej był płatny. Co miesiąc zdarzają się takie promocję więc radzę bacznie obserwować.
To już koniec dnia grafika, czas zabrać kurtkę i …
PING… w twoim telefonie rozbrzmiewa wiadomość, która właśnie wleciała na skrzynkę mailową. Godzina 15:55 „Poprawki potrzebne ASAP”. Przypominasz sobie jak szybko ci się rozładował telefon i szybkim krokiem zmierzasz w kierunku drzwi wyjściowych. Nie no, tak byś zrobił tylko gdybyś nie lubił swojego szefa. Nieprawdaż? 🙂
Zobacz także:
Niezbędnik Grafika #01 – Jakie zainstalować wtyczki do przeglądarki?